z zauroczenia czerwonymi suwakami powstały takie oto portfeliki:
portfeliki są małe (wymiary: szerokość - 15,5 cm, wysokość 8 cm) a z kotami jeszcze mniejszy 11,5 x 7,5 cm. Ale wystarczające na pieniądze lub tampony. I wszystkie mają podszewkę w kwiatki
I najważniejsza informacja: mam w końcu swoje metki:)
środa, 23 lutego 2011
poniedziałek, 21 lutego 2011
całnocne warsztaty part II:)
tak, tak, w weekend byłam na nocnym kursie... miejsce i instruktorka bez zmian) tylko temat warsztatów inny. Na stole pojawiła się wełna
i rozpoczął się kurs filcowania. Zapał był wielki. Nie osłabiła go nawet igła, która kilka razy próbowała sfilcować mi palce;) Raz nawet paznokieć;) Ale twardym trzeba być... i tak powstawały nasze króliki (kwiatki, guziki, autko i inne)
Iwona używa igły szybciej niż moja maszyna do szycia:) i niczym z laleczek voodoo powstały takie słodziaki (mój jest ten z prawej)
i chociaż równać się nie może do tego z lewej... to jego wybrała filcowa żaba :)
a gdy już świtało i warsztatów dobiegał koniec, powstał jeż:
i jak zwykle dziękuję za warsztaty. Teraz tylko muszę kupić wełnę i .... większy dom:) Następne warsztaty są u mnie. Będę guru, będę guru i będę biła linijką po łapkach :) żartuję:) Iwona, odeśpię tylko tę noc i możemy warsztatować dalej:)
i rozpoczął się kurs filcowania. Zapał był wielki. Nie osłabiła go nawet igła, która kilka razy próbowała sfilcować mi palce;) Raz nawet paznokieć;) Ale twardym trzeba być... i tak powstawały nasze króliki (kwiatki, guziki, autko i inne)
Iwona używa igły szybciej niż moja maszyna do szycia:) i niczym z laleczek voodoo powstały takie słodziaki (mój jest ten z prawej)
i chociaż równać się nie może do tego z lewej... to jego wybrała filcowa żaba :)
a gdy już świtało i warsztatów dobiegał koniec, powstał jeż:
i jak zwykle dziękuję za warsztaty. Teraz tylko muszę kupić wełnę i .... większy dom:) Następne warsztaty są u mnie. Będę guru, będę guru i będę biła linijką po łapkach :) żartuję:) Iwona, odeśpię tylko tę noc i możemy warsztatować dalej:)
środa, 16 lutego 2011
kalendarz i reszta:)
komplet: kosmetyczka, etui na telefon i nowość: kalendarz
kalendarz ma płócienną okładkę z wyhaftowanym imieniem. W tym roku to już trochę za późno na kalendarze, więc planuję notatniki (dostępne już wkrótce;)
i mam dobrą wiadomość z ostatniej chwili: dotarły do mnie suwaki (całe mnóstwo suwaków:)
a więc maszyna w ruch i już niebawem będę się chwalić nowymi wytworami:)
kalendarz ma płócienną okładkę z wyhaftowanym imieniem. W tym roku to już trochę za późno na kalendarze, więc planuję notatniki (dostępne już wkrótce;)
i mam dobrą wiadomość z ostatniej chwili: dotarły do mnie suwaki (całe mnóstwo suwaków:)
a więc maszyna w ruch i już niebawem będę się chwalić nowymi wytworami:)
wtorek, 15 lutego 2011
torebki
w końcu miał być to blog głównie o torebkach przeze mnie uszytych. Wrzucam więc dwie ostatnie. Takie same tkaniny (zamsz i tkanina wełniana) a dwie różne torebki
wymiary: szerokość 37 cm, długość 38 cm, długość uchwytów 57 cm. W środku 2 kieszonki (jedna zamykana na zamek) Torebka uszyta na ocieplinie.
wymiary: szerokość (w najszerszym miejscu) 41 cm, długość (mierzona na środku torebki) 33 cm, długość uchwytów 55 cm. W środku również 2 kieszonki (jedna na zamek)
Która torba Wam się bardziej podoba?
poniedziałek, 14 lutego 2011
piątek, 11 lutego 2011
zakochałam się...
w patchworku:) tj w technice szycia, polegającej na zszywaniu kawałków materiałów. Zabawa super, tylko bałagan większy niż zwykle...;) a oto moje patchworkowe kosmetyczki
obie uszyte zostały na warstwie ociepliny, dzięki temu są mięciutkie i trzymają kształt.
Subskrybuj:
Posty (Atom)