piątek, 1 czerwca 2012

torby na lato

chociaż za oknem leje deszcz

torby są pakowne, zamykane na zamek. Wewnątrz 2 kieszonki (jedna z zamkiem)

piątek, 25 maja 2012

wtorek, 15 maja 2012

po górach, dolinach

wróciłam, szyję:) A w glowie mam jeszcze obrazy z majówki... Alpy, jeziora, łąki umajone... cudnie było:)
jednego dnia opalaliśmy się nad jeziorem, drugiego robiliśmy balwana na aplejskim szczycie... Piwo, milka i sznycel:) Kilka skrawków z naszej austryjackiej majówki:



środa, 18 kwietnia 2012

koszyczki

moje maleństwa
i duży, pełen kwiatów, który dostałam w prezencie:)

i wącham każdy kwiatek z osobna;)

sobota, 14 kwietnia 2012

pani królikowa

Wymarzona partnerka dla królika Antoniego:) Uszyłam jeszcze jedną w bardziej wiosennym wydaniu, ale czeka jeszcze na ostatnie szwy;)
a na dokładkę wiosenne koszyczki

piątek, 13 kwietnia 2012

wyniki konkursu wielkanocnego:)

w tym roku rozpoczęliśmy nową świecką tradycję rodzinnych konkursów wielkanocnych. Tematem były ciasteczka.
Ja z synkiem zrobiłam pisanki:
zajęliśmy II miejsce ex aequo z Michałem, a oto jego dzieło:
a wygrały ciasteczka Iwony (za innowacyjne podjeście do tematu)

są pogłoski, że jury zostało przekupione, że wynik powinien zostac unieważniony, że jury było stronnicze ;) ale zabawa była świetna, rywalizacja ostra, a dla nas nagrodą były zjedzone wszystkie ciasteczka:)
Konkurs sie tak spodobał, że w przyszlym roku przybędzie nam drużyn. I już myślimy nad tematem przewodnim;)

sobota, 17 marca 2012

z innej beczki

zrobiłam decoupagowe świeczki. I nawet się zrymowało;)

są to moje pierwsze, ale na pewno nie ostatnie

wtorek, 13 marca 2012

królik

w zeszłym roku kupiłam gazetę z wykrojem Tildy anioła. Uwielbiam Tildę, ale jakoś ciężko się było zabrać do szycia. Aż do wczoraj:) przerobiłam wykrój na tildowego królika i oto on (mierzy 34 cm wzrosu):

Uszytego (jeszcze gołego) królika pokazałam 5 letniemu synowi z okrzykiem wielkiej radości: Zobacz jakiego królika uszyłam! Synek popatrzył na mnie z politowaniem i powiedział: Mamo, to nie jest królik, to jest lalka!
No więc musiałam królika ubrać. A to już inna bajka, bo wcześniej nic dla królików ani lalek nie szyłam;) Ale udało się. Ubranka można zdejmować.
Synek docenił moje wypociny i stwierdził: Niezły jest... A uszyjesz dla niego komputer i samochód?
No może innym razem. Teraz marzy mi się  pani królikowa:)