uwielbiam wyprawy na grzyby. Chociaż ja grzybów nie jem. Mamy swoje sprawdzone miejsce i tam mamy prawdziwe grzybobranie. Potem grzyby zimują w naszych sloiczkach
Tym razem byliśmy w nowym miejscu (i dlatego słoiki są puste:) Zamiast zapasów na zimę moglibyśmy zrobić atlas grzybów trujących... Ale i tak było fajnie pobrykać po lesie:)
Bez obaw, lisa spotkaliśmy w muzeum:)
I żeby nie było, że nic nie uszyłam, to wrzucam ostatni koszyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz