wróciłam, szyję:) A w glowie mam jeszcze obrazy z majówki... Alpy, jeziora, łąki umajone... cudnie było:)
jednego dnia opalaliśmy się nad jeziorem, drugiego robiliśmy balwana na aplejskim szczycie... Piwo, milka i sznycel:) Kilka skrawków z naszej austryjackiej majówki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz