początkowo obawiałam się, że jest to poczęstunek dla mnie.... ale na szczęście był to składnik naszej masy (a dokładnie ugotowane gazety:) dodałyśmy kilka składników a później to już była tylko radość twórcza...:) i tak oto powstały dzbany (mój jest ten po lewej:)
dzbany teraz schną. A gdy wyschną trzeba będzie je jeszcze podrasować i powstanie coś na wzór poprzedniego dzbana mojej instruktorki
Bardzo mi się to wylepianie spodobało i kupiłam już nawet klej, żeby powyklejać kilka nowych dzbanków. Ale tak sobie myślę, że samej to mi tak dobrze nie pójdzie... więc Iwona, klej, gazety, wino i ja czekamy na Ciebie:)A, i teraz sobie przypomniałam, że już nad ranem, wykleiłam jeszcze tacę (ale zdjęcia brak). Jak wykończę moje dzieła to je pokażę:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz